linoryt/papier, 39,2 x 29,5 cm (odbitka),
64,5 x 49, 6 cm (wymiar planszy)
sygnowany oł. l.d.: Linoryt na Trzech Króli,
śr. 2/40, p.d.: S. Fijałkowski
W latach 1946-1951 studiował w PWSSP w Łodzi u Władysława Strzemińskiego i Stefana Wegnera. Pedagog łódzkiej uczelni, od 1983 profesor. Artysta reprezentował Polskę m.in. na Biennale w Wenecji w 1972. Uprawia malarstwo i grafikę, uważając te dwie dziedziny w swojej działalności za równoważne. Istotne dla jego formacji artystycznej były pisma teoretyczne Kandinsky’ego, twórczość Mondriana a także surrealizm. Przełożył na język polski kluczowe dla awangardy teksty Kandinky’ego – „Punkt i linia a płaszczyzna”, „O duchowości w sztuce” oraz „Świat bezprzedmiotowy” Malewicza. Jego poszukiwania artystyczne zbliżają się do ezoteryki. Poprzez organizację wewnętrzną elementów obrazu artysta wprowadza widza w obszar mistycznej geometrii.
W rozmowie z Wojciechem Skrodzkim Fijałkowski wyznał: „Od lat interesuję się filozofią, socjologią, naukami o kulturze i religii, rytuałem i symboliką, parapsychologią, magią itp. Robię to może naiwnie – pragnę rozumieć duchową rzeczywistość człowieka. […] Sztuka jest również swoistym uprawianiem metafizyki, szczególną formą filozofowania. W dzisiejszym świecie, który zagubił wrażliwość religijną […], sztuka dostarcza niektórych przeżyć, jakich dawniej dostarczała religia”. Artysta uprawia „świecki odpowiednik teologii”, korzystając z zasobu form abstrakcyjnych i zestawu motywów dlań charakterystycznych. „Właściwe malowanie – mówi – prawie zawsze rozpoczyna się od narysowania ramki wokół płaszczyzny obrazu. Jej szerokość, niekoniecznie jednakowa z każdej strony, zamyka mniej lub bardziej wyraźnie teren przyszłego działania. Zamknięcie obrazu powoduje, że nieokreślona płaszczyzna indywidualizuje się, ponieważ to, co jest wewnątrz ramki wyraźnie i za każdym razem inaczej przeciwstawia się samej ramce. Bardziej widoczne stają się napięcia płaszczyzny, tak oddzielonej od otoczenia, w szczególności znaczenie góry, dołu, lewej i prawej strony. […] Powoli zaczynamy identyfikować się z obrazem także my sami […] Gdybyśmy na takiej płaszczyźnie dodali dwa punkty, stałaby się twarzą, naszym alter ego. […] Odtąd, cokolwiek innego pojawi się na niej, będzie to już dialog z Kimś Tajemniczym, który jest przed nami albo w nas samych. Tak oto, nie wiadomo kiedy i w jaki sposób, wkraczamy w świat duchowy […]” (w: Zbigniew Taranienko, Alchemia obrazu. Rozmowy ze Stanisławem Fijałkowskim, Warszawa 2012).
Zuletzt angesehen
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen
Favoriten
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen